Sort:  

Nie należy również dźgać nimi jedzenia, nadziewać go i wykonywać innych barbarzyńskich czynności. To bardzo, bardzo niegrzeczne!

Jak mi się zdaje u Chińczyków jest jakoś podobnie. A już totalnym barbarzyństwem (chyba i tu i tu) jest jeśli ktoś potrzebuje odłożyć na chwilę pałeczki i zamiast położyć je na podstawce wbija je (pionowo) w jedzenie żeby tak na chwilę zostawić. Ach ta pogarda w oczach zarezerwowana specjalnie dla białych małp (czyli generalnie białych) ;-).

Natomiast co do rzekomej trudności w nauczeniu się jedzenia pałeczkami jest jeden prosty sposób. Trzeba być głodnym i nie mieć żadnego innego narzędzia. Dwa, trzy posiłki i każdy, ale to każdy śmiga jak Azjata :-). Oczywiście najlepiej trenować na azjatyckim jedzeniu (klejący się ryż, małe kawałeczki, tak jak pisałaś - choć schabowego też się da zjeść pałeczkami). Myślę, że w drugą stronę (np. Japończyk, który nigdy nie miał w ręku sztućców) może być nawet trudniej.

Nie dźgamy i nie wbijamy :) Schaboszczaka też jedzą pałeczkami, ale najpierw kroją. I własnie zastanawiam się nad tym, czy większość Japończyków używa też noża i widelca, wydaje mi się, że tak. W końcu jedzą zachodnie dania :)

Bardzo ciekawy artykuł!

U nas w domu każda osoba ma zestaw pałeczek do jedzenia. Obecnie uczę moja córeczkę jak z nich korzystać. Ma trzy i pół roku i chętnie się uczy. Moja mama zrezygnowała. Stwierdziła, że na starość jej tego nie potrzeba. ☹️

Ja uwielbiam jeść pałeczkami i korzystam z każdej okazji. A o jedzeniu zupy pałeczlami nie wiedziałam. Teraz zupę miso będę tak konsumować:)

Ja też większość dań mogłabym jeść już pałeczkami, zagarniam wszystko z miseczki prosto do paszczy, jak prawdziwy Japończyk ;)

Szkoda, że nie wspomniałaś o podawaniu sobie jedzenia za pomocą pałeczek, a właściwie o tym, że nie wolno tego robić ;p
Ale ciekawi mnie jakby działały pałeczki w moich rękach, muszę kiedyś spróbować :D

Oj tam, sami Japończycy często nie znają wszystkich zasad ;)
Próbuj, trzeba trochę poćwiczyć, ale w końcu się udaje :)